Nie było mnie tu troszkę, za co bardzo przepraszam. Ale miałam powód. Tworzyłam....
Chcę Wam, drodzy czytelnicy przedstawić Henryka Koguta i Euzebiusza Królika. Mój krawiecki debiut!
Obaj powstali według przepisu Tone Finnanger, bardzo zdolnej Norweżki.
Pierwszy powstał Heniu. W całości szyty ręcznie - co niestety widać :( Ale spodenki ma już uszyte na maszynie, którą pożyczyła mi siostra Lulia :) Henryk ma spodenki uszyte z poszewki, którą za 5,49 kupiłam w IKEI.
Euzebiusz - Ebi, w całości szyty na maszynie - jak na mój debiut z tym ustrojstwem to jestem zadowolona. Uszy trochę mu się siepią, bo nie opanowałam jeszcze jak się szyje zygzakiem - żeby je jakoś zakończyć..I chłopaki razem. Henryk jest sporo większy od Ebiego.Mam nadzieję, że się Wam spodobali :) Mi bardzo, i wiem, że na nich się nie skończy :) Zaraz idę szyć dalej :)
Buziaki, miłego popołudnia i wieczoru :) Dzięki, że mnie odwiedzacie :)
jestem pod wielkim wrażeniem !
ReplyDeletetym bardziej, że to pierwszaczki
przystojniacy prezentują sie pięknie :)
a jakie ładne guziczki :)
super! Świetny tworzą duet :-)
ReplyDeleteWspaniałe stwory dwa :) uroczy ten kogut, myślałam, ze Ebi fabrycznie dostał takie "inne" uszy, a Ty jednak się wydałaś :)
ReplyDeletewyszli Ci przepieknie!!!! no na tym sie nie skonczy, bo kot Ci zostal;p;p daj mu na imie DiNozzo albo Tony:)
ReplyDeleteheniek jest bossski!!! królik też niczego sobie ;)
ReplyDeleteHenryk to moja miłość od pierwszego wejrzenia... i te jego seksowne chude nóżki :D
ReplyDelete